Plac zabaw nad jeziorem Kaplicznym powstał w 2018 roku tuż przed wyborami samorządowymi. Ciekawostką jest fakt, że zbudowany został w błyskawicznym tempie. Uważny obserwator z pewnością zauważył, że przed budową nie wykonano tam żadnych wykopów, ani nie utwardzono terenu pod przyszłym placem. Przywieziono, wysypano i rozgarnięto piasek i na tak przygotowanym podłożu zamontowano urządzenia.Plac był gotowy.
Wśród mieszkańców pojawiły się głosy,że warto obszar ogrodzić, aby psy i koty nie zostawiały tam swoich odchodów, dbając tym samym o bezpieczeństwo bawiących się tam dzieci. Niestety inwestor przez rok czasu ogrodzenia nie zbudował.
Każdy kto chociaż raz spacerował wokół jeziora zauważył, wypływające z pod ziemi strumyki wody (tak zwane zdroje ) powodujące to, że nawet w ciepłe dni ścieżka wokół jeziora jest mokra. Można więc wnioskować, że także w miejscu gdzie zbudowany jest plac także pojawiła się podskórna woda, która utrudnia najmłodszym korzystanie z tej inwestycji. Zdaniem fachowców wystarczyło wywieźć parę wywrotek ziemi pod placem i uzupełnić żwirem , ewentualnie położyć parę drenów, które nadmiar wody odprowadziły by do jeziora.
Kolejną ciekawostką jest fakt, że na tablicy informacyjnej w miejscu informującym o tym kto jest administratorem obiektu jest puste pole.
Nasuwa się więc pytanie, kto jest winny zaistniałej sytuacji - inwestor czy wykonawca ?
Napisz komentarz
Komentarze