- Radni powiatu kościerskiego nie wygasili mandatu Marcina Modrzejewskiego
- Wojewoda może wydać zarządzenie zastępcze
- Spór dotyczy 50 tys. zł dofinansowania i interpretacji prawa
Na wczorajszej (27 sierpnia) sesji Rady Powiatu Kościerskiego radni po raz trzeci zajmowali się sprawą mandatu przewodniczącego Marcina Modrzejewskiego. Uchwała o jego wygaśnięciu nie przeszła – za było 6 radnych, przeciw 10. Sam zainteresowany nie brał udziału w głosowaniu.
Dlaczego sprawa trafiła do wojewody?
Wojewoda pomorska Beata Rutkiewicz wezwała wcześniej radę do wygaszenia mandatu. Powodem jest 50 tys. zł dofinansowania z Powiatowego Urzędu Pracy w Kościerzynie, jakie otrzymała firma przewodniczącego. Według wojewody, to naruszenie zakazu prowadzenia działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia powiatu.
Co mówią radni?
Radny Zdzisław Czucha podkreśla:
– Prawa należy przestrzegać. Wizerunkowo to fatalna sytuacja, gdy przewodniczący, którego dotyczy wniosek o wygaśnięcie mandatu, dalej reprezentuje radę.
Jak broni się Modrzejewski?
Przewodniczący odpowiada, że fundusze z urzędu pracy nie są majątkiem powiatu:
– Nie prowadziłem działalności na majątku powiatu. To refundacja stanowiska pracy, a nie mienie powiatowe. Pewnie wojewoda wygasi mandat, a ja się odwołam do sądu.
Polityczny pat i spór o “układ”
Opozycja mówi wprost: rada zamiast zajmować się sprawami mieszkańców, skupia się na wewnętrznych rozgrywkach. Padają też oskarżenia o „układ chroniący interesy”.
Mandat przewodniczącego Marcina Modrzejewskiego wciąż jest ważny, ale decyzja nie należy już do radnych. Teraz wojewoda rozstrzygnie, czy uchwała zostanie zastąpiona zarządzeniem. Spór zapewne przeniesie się do sądu administracyjnego.








Napisz komentarz
Komentarze