Próby zakazu reklamy mięsa czerwonego, jeśli będą skuteczne, uderzą w setki tysięcy hodowców oraz we wszystkich konsumentów. Zdaniem członków organizacji są wynikiem silnego nacisku producentów mięsa produkowanego w laboratoriach. Producenci chcą aby produkt sztucznie wyhodowany w laboratorium także nosił nazwę mięso. Stanowi to zagrożenie dla nieświadomego konsumenta, którego pozbawia się dostępu do szerszej informacji i ogranicza samodzielne wybory zakupowe.
Hodowcy żądają aby mięso wyprodukowane w laboratoriach było specjalnie oznakowane. W tej chwili na półkach sklepowych też mamy produkty wegańskie imitujące potrawy mięsne np. Burgery czy pasztety sojowe.
Grupa hodowców jest także zbulwersowana tym, że oskarża się ich o olbrzymie zużycie wody czy też zanieczyszczenie środowiska odchodami zwierząt, emisję dwutlenku węgla czy metanu. Niektórzy tzw. eksperci próbują porównać mięso do używek takich jak alkohol czy tytoń. Tymczasem wiadomo, że od setek tysięcy lat mięso stanowi niezbędny składnik diety człowieka i zawiera wiele składników, których nie znajdziemy w roślinach np. Wit B12.
Kolejnym oskarżeniem wobec hodowców jest zarzut niewłaściwego traktowania zwierząt. Odpierają oni zarzut tym ,że zwierzęta chore, zestresowane, utrzymywane w niewłaściwych warunkach nie rosną, a ich leczenie czy ubój rodzi dodatkowe koszty.
Polscy hodowcy pytają czy toczona dyskusja ma służyć do przekonywania obywateli Unii do zmiany, wbrew opinii naukowców, składu ich diety na całkowicie bezmięsną ? Jeżeli tak - to wyrażamy zdecydowany sprzeciw, aby takie pomysły były realizowane ze środków Wspólnej Polityki Rolnej.
Napisz komentarz
Komentarze