Pierwszym krokiem do otrzymania odszkodowania jest zgłoszenie się do starostwa. Następnie właściciel musi uprzątnąć należący do niego obszar. Powiat wydał już około 550 decyzji na uprzątnięcie terenów, a w ostatnim miesiącu do starostwa wpłynęło 10 wniosków od właścicieli, którzy są gotowi do oględzin. Tych dokonują zakładane przez nadleśniczych komisje.
Alicja Żurawska - starosta powiatu kościerskiego: Uporządkowanie terenu nie ogranicza się do wywiezienia drewna, ale również sprzątnięcie gałęzi i konarów. Dopiero wtedy nadleśniczowie mogą wejść na taki teren. Wydaliśmy komunikat proszący właścicieli, aby ten teren był naprawdę uporządkowany, bo tu chodzi o dokładny obmiar terenu. W ramach tego obmiary będzie wydana ta decyzja o kwocie środków pieniężnych, które będą przekazane właścicielom prywatnym.
Powiat zawarł z nadleśnictwami umowy, w ramach których nadleśniczowie zakładają komisje, mierzą tereny oraz wyceniają straty. Tak dzieje się już w nadleśnictwach Kościerzyna i Lipusz. Mowa o dużych terenach, bo prawie 1 600 hektarów w tych 2 nadleśnictwach. Trwają prace nad podpisaniem umowy z nadleśnictwem Kartuzy, tu chodzi o obszar około 1 hektara.
Efektem oględzin kontrolnych jest protokół, który jest podstawą do sporządzenie umowy na wypłatę środków z Funduszu Leśnego. Wysokość odszkodowania zależy nie tylko od wielkości terenu, ale również wieku lasu. Do 20 lat to 4 tys. zł za hektar, do 40 lat - 5 tys. zł za hektar, a powyżej 40 lat - 6 tys. zł za hektar.
Pierwsze pieniądze mają zacząć spływać na konta właścicieli lasów prywatnych około września.
Napisz komentarz
Komentarze