Szef ZNP zadeklarował, że decyzja o zawieszeniu strajku zapadła w porozumieniu z uczniami i rodzicami, "by zapewnić uczniom warunki do zakończenia nauki".
"Panie premierze Morawiecki, dajemy panu czas do września. Czekamy na konkretne rozwiązania" - podkreślił Broniarz."Oczekujemy od pana rzeczowej, męskiej postawy, która będzie odpowiadała na oczekiwania ponad półmilionowej rzeszy nauczycieli i setek tysięcy rodziców i uczniów" - dodał.
Według szefa ZNP protest przechodzi teraz w nowy etap. "Jesteśmy bowiem w połowie drogi, ale jednoznacznie mogę oświadczyć, że dzisiaj, ani jutro, ani w kolejnych dniach nie podpiszemy porozumienia, które rząd zawarł z Solidarnością" - dodał Broniarz. Zadeklarował też, że jego związek nie podpisze porozumienia dotyczącego oświaty, które rząd zawarł z Solidarnością.; w czerwcu ZNP chce zorganizować "prawdziwy edukacyjny okrągły stół".
Premier Mateusz Morawiecki podkreślił, że decyzję ZNP przyjmuje z satysfakcją i ponowił zaproszenie do udziału w organizowanych w piątek na Stadionie PGE Narodowym obradach okrągłego stołu edukacyjnego. Udział w nich mają wziąć m.in. rodzice, uczniowie, nauczyciele, przedstawiciele związków zawodowych i reprezentanci środowiska oświatowego.
ZNP i Forum Związków Zawodowych już zapowiedziały, że nie wezmą w nim udziału, opowiadając się jednocześnie za tym, by debata na temat sytuacji w oświacie odbyła się pod auspicjami prezydenta, w ramach Rady Dialogu Społecznego. Podobne stanowisko wyraziła także szefowa Rady Dialogu Społecznego Dorota Gardias.
"Ten dialog jest potrzebny" - podkreślił premier. Dodał, że rząd zaproponował okrągły stół "w duchu wyciągniętej ręki do kompromisu".
Także wicepremier Beata Szydło podkreśliła, że piątkowe spotkanie będzie dobrym miejscem do debaty na temat sytuacji w oświacie. Szydło oceniła, że decyzja ZNP o zawieszeniu strajku jest ważna i potrzebna wszystkim - przede wszystkim maturzystom, rodzicom i nauczycielom; dziękuję za nią - oświadczyła. Zapewniła, że rząd jest otwarty na rozmowę i chce prowadzić dialog.
"Tak jak deklarowaliśmy, chcemy szukać rozwiązań, które będą również akceptowane przez stronę społeczną, przez naszych partnerów. Ale do tego potrzebny jest spokój, do tego jest potrzebne jest wypracowanie takich programów, projektów, które będą spełniały oczekiwania nie tylko nauczycieli, ale również rodziców i będą przede wszystkim możliwe do spełnienia" - oświadczyła wicepremier.
"Chcemy rozmawiać również o wzroście wynagrodzeń dla nauczycieli i robimy to konsekwentnie od dłuższego czasu i tak jak podjęliśmy decyzję, żeby przygotować porozumienie, w którym zawarte są m.in. kwestie związane ze wzrostem wynagrodzeń" - mówiła.
Również rzeczniczka PiS Beata Mazurek podkreśliła, że decyzja ZNP to dobra wiadomość, dobra decyzja, która uwzględnia dobro maturzystów i dobro dzieci. "Problemy oświaty są problemami, pozostają problemami, które nadal są do rozwiązania, dlatego formuła okrągłego stołu i dyskusji na temat zmian w oświacie jest nadal aktualna. Do tej debaty na temat oświaty w ramach okrągłego stołu oczywiście wszystkich zapraszamy, w tym ZNP" - dodała Mazurek.
ZNP nie będzie uczestniczyło w piątkowych obradach "okrągłego stołu", bo - jak deklaruje związek - nie dostał on zaproszenia. Planowane obrady przedstawiciele ZNP nazywają "farsą", bo - jak mówią - dyskusja o oświacie w Polsce powinna toczyć się w gronie ekspertów, a nie przypadkowych osób, które zarejestrowały się do obrad na Stadionie Narodowym.
Z decyzją ZNP o zawieszeniu strajku zbiegło się uchwalenie przez Sejm nowelizacji prawa oświatowego, która stanowi, że w szkołach, w których rady pedagogiczne nie podejmą decyzji o dopuszczeniu uczniów do matury, prawo takie przysługiwało będzie dyrektorowi szkoły, a w szczególnych przypadkach - organowi prowadzącemu, w tym samorządom.
Premier powiedział, że uchwalona ustawa ws. matur to "dodatkowe zabezpieczenie", by egzamin dojrzałości mógł się odbyć. Tegorocznych maturzystów zapewnił, że "matury są bezpieczne". "Nie ma zagrożenia" - podkreślił.
Z decyzją ZNP o zawieszeniu strajku nie zgadzają się wszyscy nauczyciele. Jak podają media, pojawiają się głosy, że część strajkujących chce w nim trwać i domaga się ustąpienia Broniarza.
"My nadal trwamy w strajku. Dostaliśmy informację dosłownie 15 minut temu, że prezes Sławomir Broniarz zawiesza strajk. My byliśmy w trakcie burzliwej dyskusji w pokoju nauczycielskim, nie mamy telewizora, ja się dowiedziałam od koleżanki, która do mnie zadzwoniła. Jesteśmy w szoku, nie zgadzamy się z tą decyzją. Prezes Broniarz musi odejść, zdradził nas. Nie chcemy takiego prezesa" - powiedziała Onetowi Izabela Płotka, przedstawicielka poznańskiego Międzyszkolnego Komitetu Strajkowego.
Na podst. Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP
Napisz komentarz
Komentarze